Twoje domowe kino w zasięgu ręki!

Lubisz oglądać filmy, ale wyjście do kina kojarzy Ci się bardziej z odgłosami chrupiących ludzi oraz głośnych komentatorów? A może nie lubisz patrzeć na ekran przez pryzmat czyjejś głowy? Stwórz więc własne kino – w domu! Okazuje się, że nie jest to tak trudne i drogie, jak może się wydawać. Poniżej dowiesz się, jak zaaranżować salę kinową we własnym salonie.

Ceny zestawów kina domowego zaczynają się już w granicach ok. 1000 zł. Te z wyższej półki kosztować będą oczywiście znacznie więcej. Pytanie jednak do jakiej kwoty parametry odpowiadają cenie. Zależy to od warunków, w których aranżujemy filmowy kącik. Jeśli jest to salon w bloku, nie warto inwestować w mocny sprzęt. Subwoofer emitujący niskie tony może być powodem niezadowolenia sąsiadów i problemów z wezwaną policją. Sprzęt należy dopasować też do rodzaju ekranu, z którego korzystamy. Jeśli jest to duży panoramiczny telewizor LED warto postawić oczywiście na odtwarzacz Blue-Ray. W przypadku modeli o standardowej rozdzielczości w zupełności wystarczy tradycyjne DVD (zwłaszcza, iż ceny płyt DVD są znacznie tańsze od tych na Blue-Ray).

Poza odtwarzaczem koniecznym elementem kina domowego jest amplituner. To połączenie wzmacniacza i odbiornika radiowego. Dzięki niemu połączysz odtwarzacz z kolumnami. Ważnym jest, by zwrócić uwagę na ilość wyjść. Najlepiej, gdyby posiadał zarówno wyjście Dolby Digital oraz DTS.

Opcjonalnie można do takiego zestawu dostawić jeszcze przedwzmacniacz. Jeśli inwestujesz w drogie i dobre kolumny, dzięki takiemu sprzętowi będą mogły pokazać pełnię swojej dźwiękowej mocy.

I na koniec – kolumny właśnie. Podstawowe zestawy obejmują jedynie parę przednich głośników. Pozwala to na odbiór stereo, jednak tylko w systemie przednim. Dlatego jeśli zależy Ci na wrażeniach dokładnie takich, jak w normalnym kinie, warto zainwestować jeszcze w trzy głośniki. Dwa stawia się po bokach sofy lub fotela z tyłu, pod lekkim kątem w stronę środka pokoju. Trzeci stawiany jest tuż pod telewizorem. Dzięki temu ma się wrażenie bycia „w środku” dźwięku – dokładnie tak, jak na sali kinowej.